Wiele hałasu o nic... Promień Żary nie dał żadnych szans Zorzy Ochla i zrobił duży krok w stronę awansu do 4. ligi

Rycerze Jesieni, bo ten tytuł drużynie z Ochli na pewno się należy, przyjechali do Żar, żeby wygrać. Emocje pozasportowe były przed tym spotkaniem ogromne, ale napinka spowodowała chyba zbytnie usztywnienie gości. Dlatego tytuł komedii Wiliama Szekspira nadaje się idealnie jako komentarz do tego co stało się na stadionie Promienia w Żarach

Mimo na pewno ambitnych planów, a raczej marzeń trenera Michała Grzelczyka, przyjezdni nie byli w stanie nawiązać walki z bardzo dobrze ustawionym taktycznie zespołem z Żar.
Początek meczu był typowymi szachami piłkarskimi i badaniem kto więcej może. Okazało się, że więcej mogli gospodarze, którzy otworzyli wynik już w 9. minucie po wykorzystaniu rzutu karnego. Egzekutorem był Marek Wolak.

Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie. Miejscowi świetnie ustawieni w defensywie nie pozwalali gościom na rozwinięcie skrzydeł.

Po przerwie zorzanie nie zaproponowali niczego nowego. Głęboko cofnięci czekali na okazję do wyjścia z kontrą. Za to w 53. minucie ponownie na listę strzelców wpisał się Marek Wolak i ponownie zrobił to wykorzystując rzut karny. Choć podopieczni Łukasza Czyżyka mogli jeszcze podwyższyć wynik: główkę Marka Wolak świetnie wyłapał Damian Perwiński, a strzał Alberta Cipiora o centymetry minął słupek, to wynik nie do końca spotkania nie uległ zmianie.

Wypowiedzi po meczu:

Albert Cipior(Promień Żary)W pierwszej połowie dla mnie typowy mecz walki, "dla koneserów". My mieliśmy mało sytuacji, Ochla też. W drugiej już doszliśmy do głosu i przeciwnicy nie mieli argumentów. Spokojnie kontrolowaliśmy sytuację i mogliśmy wygrać wyżej.

Marek Homik(Promień Żary)Mecz całkowicie pod nasze dyktando. Założenia trenera zrealizowane w 100 %. Mecz powinniśmy wcześniej zakończyć, ale najważniejszy wynik końcowy. Super zaangażowanie chłopaków. Tym meczem robimy milowy krok do 4 ligi. Kończymy tym maraton środowy i teraz spokojnie trzeba dociągnąć ten sezon do końca na 1 miejscu.

Mariusz Hanclich(Promień Żary)Wiedzieliśmy jak gra zespół z Ochli i niczym nas nie zaskoczyli. Cala nasza drużyna zagrała bardzo dobrze w obronie. Ochla nie stworzyła praktycznie żadnej groźnej akcji. Po za kilkoma drobnymi błędami zagraliśmy bardzo dobre spotkanie i wykorzystaliśmy 2 z kilku dogodnych sytuacji i już dziś jesteśmy jedna nogą w 4 lidze.

Damian Perwiński(Zorza Ochla)Promień wyszedł na mecz bardzo zmobilizowany, z wolą zwycięstwa i rewanżu za mecz w 1 rundzie. Konsekwentnie realizował swoje założenia. Rzut karny w 9. min ułatwił i wprowadził więcej spokoju w poczynania drużyny Łukasza Czyżyka. Czy słuszna 11? Jednak 11 podyktowana, Marek uderzył precyzyjnie. Gratulacje dla Marka. Z mojej perspektywy wyglądało tak, że żaranie mają optyczna przewagę, z której nic nie wynikało. W drugiej połowie scenariusz się powtórzył. Znowu 9. min i karny. Wg mnie, gdyby sędzia nie gwizdnął, też by się wybronił, ponieważ Paweł szukał tego faulu. Jednak decyzja taka, a nie inna. Było blisko obrony. W końcówce widać było, że już zabrakło nam sił i Promień stworzył 2-3 sytuacje, których nie wykorzystał. Straciliśmy bramki po stałych fragmentach, a nie z akcji i to jest duży plus, a nauka z tego płynie taka, że trzeba jeszcze bardziej uważać w polu karnym. Zebraliśmy spore doświadczenie którego nikt nam nie zabierze. Jestem dumny ze swojej drużyny, bo zrobiliśmy wszystko co było możliwe aby wygrać, powalczyć. Nie udało się trudno, świat się na tym nie kończy. Gratuluję zwycięstwa Promieniowi i życzę powodzenia w 4 lidze.

Tak cieszyli się zawodnicy Promienia po meczu